Andrew A. Michta Andrew A. Michta
3110
BLOG

Zmierzch elit

Andrew A. Michta Andrew A. Michta Polityka Obserwuj notkę 30

Dojście do głosu w Europie politycznej prawicy sygnalizuje potencjalnie trwałą zmianę preferencji społecznych, która może przeorganizować kluczowe założenia projektu europejskiego.

Od czasu zajęcia Krymu przez Rosję i zamętu, który towarzyszył z trudem unikniętemu wystąpieniu Grecji z UE, Unia Europejska odbywa podróż w przeszłość. Towarzyszy temu coraz bardziej narodowa i rozczłonkowana polityka krajowa i coraz głośniej słyszalne, choć daremne, apele elit o ogólnoeuropejską solidarność w sprawach gospodarczych i dotyczących migracji. Z jednej strony bezpośrednie przyczyny bieżącej niemocy Europe nie jest trudno zidentyfikować – są nimi nakładające się na siebie czasowo kryzys związany z wojną na Ukrainie, finansowa zapaść Grecji, migracja do Europy mieszkańców Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, a także świadomość społeczeństwa, że po zamachach w Paryżu można być pewnym eskalacji terroryzmu w imię dżihadu. Wszystkie te czynniki wywołują wstrząsy w instytucjach politycznych UE, nadszarpując jej finanse i pogłębiając niepokój o to, co przyniesie jutro.

Występuje też w bieżącej konfiguracji jeszcze jeden czynnik, którego źródła nie są sumą powyższych kryzysów: jest to rosnące w całej Unii społeczne rozczarowanie rządzącymi elitami. Nowa prawicowa polityka w Europie nie pasuje do prostej dychotomii liberalizm – nie-liberalizm, sygnalizuje natomiast potencjalnie trwałą zmianę sympatii społecznych, która może przeorganizować kluczowe założenia projektu europejskiego. Brak zaufania do obecnych elit europejskich szybko staje się motorem napędowym polityki w UE. Chodzi tu o coś więcej niż woltę w stronę nie-liberalizmu, jak to w większości określały media, a mianowicie o coraz bardziej rosnący sceptycyzm społeczny wobec zdolności elit do zaproponowania rozwiązań problemów występujących w całej UE.

Europa może być u progu głębszej i potencjalnie trwałej zmiany politycznej, której znakiem rozpoznawczym jest nowego rodzaju polityka masowa, karmiąca się społecznym lękiem o przyszlosc. Konserwatywne ruchy polityczne, a także prawicowe i ultraprawicowe partie, notują wzrost zainteresowania, nie tylko w mniejszych i średniej wielkości państwach, takich jak Szwecja, Węgry i Polska, lecz coraz częściej w krajach rdzenia UE. We Francji Front Narodowy uzyskał niedawno niemal trzydzieści procent poparcia w całym kraju w wyborach regionalnych, mimo tego, że ostatecznie nie zdobył większości w żadnym z regionów. Niedawne badania opinii publicznej zlecone przez Der Spiegel dają obraz niepewności społeczeństwa, które coraz mniej ufa strategiom elit, szczególnie w zakresie imigracji. 84% respondentów obawia się, że w następstwie fali uchodźców przyjeżdżających do Niemiec nastąpią "trwałe zmiany". Są oni również coraz bardziej przekonani, że rząd federalny nie znalazł odpowiedzi na ich obawy.

Należy pamiętać, że narzekanie na "Eurokratów" i "establishment z Brukseli popijający cappuccino" to coś, co przedstawiciele europejskiego demosu praktykują od dziesięcioleci. Różnica dziś polega na tym, że tym razem dało ono początek fali coraz bardziej zmobilizowangeo populizmu, któremu towarzyszą głębsze pytania o narodową tożsamość i granice ponadnarodowego władztwa biurokracji UE. Wzrost polityki ukierunkowanej na tożsamość narodową jest szczególnie istotny po atakach w Paryżu, jeśli weźmiemy pod uwagę kalendarz wyborów w kluczowych państwach UE na rok 2017, który niesie ze sobą potencjał zmiany. Wybory odbędą się w Niemczech i Francji, a wynik nadchodzącego referendum w Wielkiej Brytanii będzie papierkiem lakmusowym nastrojów społecznych w kraju. Skręt w prawą stronę widać w całej Europie. Prawica rozpoczęła dominację, wygrywając kolejne wybory, czy to w Danii, czy w Polsce. Dziś centrolewicową głowę państwa lub szefa rządu ma jedynie około jedna trzecia obywateli UE.

Unia Europejska od początku była projektem napędzanym przez elity, a widoczny rozpad niewypowiedzianego kontraktu między europejskimi elitami a ludem, stanowiącego element członkostwa w UE, stanowi realne ryzyko dla jej przyszłości. Dziś europejska opinia publiczna coraz częściej przekonana jest, że elity nie tylko źle zarządzały najpoważniejszymi kryzysami na kontynencie (czego najnowszym i najbardziej sugestywnym przykładem jest kryzys uchodźców), ale też że ludzie w najmocniej dotkniętych problemami krajach, niezależnie od tego, czy mówimy o kryzysie w strefie euro, czy o masowej migracji, stracili zdolność do kształtowania swojej przyszłości, mając u władzy w kraju polityków, którzy albo nie odpowiadają za swoje czyny, albo nie mają politycznej siły. Rosnące poczucie, że elity nie oferują podstawowego poziomu bezpieczeństwa i minimum stabilności gospodarczej jest zarzewiem buntu, który sięga głębiej niż zwykłe narzekanie na niedostatki demokracji. W najbliższej przyszłości najpewniej czekają nas zmiany składu parlamentów krajowych na skalę, której nie znamy od dekad.

Zakrawa jednak na ironię, że wewnątrz Unii Europejskiej, instytucji, u której źródeł znajduje się dziedzictwo Drugiej Wojny Światowej z powtarzanym jak mantra hasłem "nigdy więcej", dzisiejsze problemy nie są wynikiem niepowodzenia w zapobieżeniu kolejnej wojnie, ale nieudolnego rozwiązywania przez elity wyzwań, które stoją przed Europą w czasie względnego pokoju i prosperity. Rosnący eurosceptycyzm i wzrost znaczenia nacjonalistycznej prawicy w Europie to w mniejszym stopniu powrót historii, a bardziej utrata zaufania do elit i ich zdolności do budowania lepszej przyszłości.

 

Artykuł ukazał się pierwotnie w The American Interest.
tłum. ©Salon24.pl S.A.
 
 

Politolog, ekspert ds. bezpieczeństwa, profesor w U.S. Naval War College. Współpracownik Center for Strategic and International Studies (CSIS) w Waszyngtonie. Opinie prezentowane na tym blogu są osobistymi poglądami autora. Stały felietonista magazynu The American Interest. Na tym blogu publikuję teksty pisane specjalnie dla Salonu24 oraz polskie wersje artykułów z "The American Interest".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka