Andrew A. Michta Andrew A. Michta
2234
BLOG

Następny cel Putina? Mołdawia

Andrew A. Michta Andrew A. Michta Polityka Obserwuj notkę 20

Olbrzymi skandal korupcyjny, chwiejący się proeuropejski rząd i zbuntowana prowincja, w której stacjonują obecnie rosyjskie wojska to idealny przepis na kryzys na południowej flance NATO.

Od czasu zajęcia przez Rosję Krymu i podsycania wojny na wschodniej Ukrainie większość prognoz dotyczących kolejnych celów Rosji mówiła o krajach bałtyckich. Nagromadzenie przez Rosję środków A2AD (służących do uniemożliwienia dostępu w razie interwencji NATO) w obwodzie kaliningradzkim sprawiło, że północno-wschodnia flanka jest niemal oczywistym obszarem zwiekszenia rosyjskiej presji na Zachód. Jednak to skupienie uwagi na swoistej „czerwonej linii” NATO sprawiło, że straciliśmy z oczu miejsce, które może łatwo stać się kolejnym celem rosyjskiej ekspansji, gdzie zrujnowana gospodarka, nieudolny rząd i zmieniające się nastroje społeczne stworzyły podatny grunt dla kolejnego, przygotowanego przez Rosję konfliktu hybrydowego.

Mołdawia, postsowiecka republika i arena zamrożonego konfliktu na terenie kontrolowanego przez Rosję Naddniestrza, to kraj, gdzie Moskwa pokazała już, że łatwo może pociągać za sznurki. Na systemową katastrofę państwo to dodatkowo naraża gigantyczny skandal korupcyjny, związany z przywłaszczeniem miliarda dolarów za pomocą skomplikowanego systemu bankowego. Narastający kryzys w Mołdawii doprowadził do protestów na ulicach i żądań, by skorumpowani oligarchowie zostali odsunięci od władzy, a społeczeństwo jest coraz bardziej gotowe na powrót w strefę wpływów Rosji i groteskową nostalgię za czasami radzieckimi.

Ponieważ większa część ujawnionej korupcji obciąża elity zdeklarowanych euroentuzjastów, ten bankowy skandal rzucił cień, być może decydujący, na pro-europejską narrację. W październiku ubiegłego roku były premier Vlad Filat, sprawujący urząd od 2009 do 2013 r., został zaaresztowany i oskarżony o przyjęcie 260 mln dolarów łapówek. W społeczeństwie wrze, a obywatele w zeszłym miesiącu szturmowali parlament w stolicy kraju, Kiszyniowie, po tym jak powołany został nowy rząd z Pavlem Filipem na czele, który uchodzi za lidera pro-europejskiej koalicji. Filipowi brak zaufania i wielu protestujących przeciwko jego powołaniu uważa, że jest to kolejna oznaka niszczącej kraj systemowej korupcji. Społeczne niezadowolenie przypomina bardziej rewolucję, niż manifestację nadziei reformatorów, które wyznaczały ścieżkę kraju ku bliższej integracji z Unią jeszcze rok temu. Nagminność przypadków zawłaszczania mienia i wykorzystywania przez oligarchów swoich wpływów, które zostały ujawnione w związku ze skandalem bankowym, jest dowodem na szerszy, systemowy problemem w tym kraju, który stał się pralnią brudnych pieniędzy. Szacuje się, że przez mołdawski system bankowy przeprowadzono w ostatnich czterech latach około 20 mld dolarów rosyjskich środków. Aby w pełni docenić skalę tych wyliczeń warto uzmysłowić sobie, że PKB Mołdawii wyniósł w zeszłym roku około 8 mld dolarów.

Niezależnie od cierpienia ludzi, problem Mołdawii jest szczególnie ważny ze względu na geostrategiczne położenie tego kraju wzdłuż południowej flanki NATO, na granicy z Rumunią i pomiędzy NATO a Ukrainą i niedaleko Morza Czarnego. W obecnych warunkach Mołdawia może jeszcze bardziej wejść w orbitę politycznych wpływów Moskwy i ostatecznie stać się „nowym Kaliningradem“ dla Rosji i jej pierwszą polityczną bazą do wywierania w dowolnym czasie, dzięki instalacjom wojskowym, presji na południowo-wschodnią Europę, i tym samym dodatkowego skomplikowania wysiłków USA i NATO na rzecz odstraszania i obrony w Europie. Jeśli jej problemy nie zostaną rozwiązane, staczająca się po równi pochyłej Mołdawia może stać się zarzewiem kolejnego kryzysu na rubieży Europy, tym razem bliżej południowego teatru działań i z potencjalnie poważniejszymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa Europy niż pogarszająca się sytuacja na wschodzie Ukrainy, szczególnie jeśli Rosja zwiększy swą obecność wojskową w Naddniestrzu i w dalszym ciągu wzmacniać będzie polityczne i gospodarcze wpływy w samej Mołdawii.

Protestujący w Kiszyniowie nawołują dziś do rozwiązania parlamentu i rozpisania wcześniejszych wyborów. Do tej pory rząd bronił się przed takimi żądaniami, ale można już przyjmować zakłady jak długo coraz mniej wydolny aparat państwowy będzie jeszcze trwać. W kolejnym wyborczym cyklu siły prorosyjskie mogą zebrać wystarczającą liczbę głosów, by parlament obrał zdecydowany kurs na Rosję, tym samym obracając w niwecz wysiłki Mołdawii na rzecz pozostania blisko Zachodu. Niestety nie wygląda na to, by Unia Europejska, coraz bardziej sparaliżowana własnymi problemami, była w stanie skupić uwagę na niewielkim państwie poza swoimi granicami. Kiedy więc nadejdą kolejne wybory w Mołdawii, niezależnie od tego, czy stanie się to teraz czy za rok, Putin będzie miał w ręku wszystkie atuty, by zwiększyć zależność Mołdawii i wbić klin wzdłuż południowo-wschodniej rubieży NATO. Nasuwa się pytanie jak daleko Rosja jest gotowa się posunąć, by zapewnić sobie bezpośredni dostęp do baz w Naddniestrzu. Pytanie to już pojawiało się w następstwie zajęcia przez Rosję Krymu i wojny na wschodniej Ukrainie. W obecnej sytuacji ryzyko wojskowej kampanii Rosji przeciwko Ukrainie wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego jest jeszcze poważniejsze.

Jeśli Zachód nie wyciągnie do Kiszyniowa ręki, w szczególności by pomóc mu zmniejszyć skutki pogłębiającego się kryzysu gospodarczego i rozpocząć rozbijanie systemowej korupcji, Rosja będzie faworytem do politycznego zwycięstwa na tym terenie i tym samym poszerzenia o mołdawski rząd rosnącej sfery wpływów wzdłuż swoich peryferiów oraz wywarcia większej presji na południowe-wschodnie rubieże NATO.

 

Artykuł ukazał się pierwotnie w The American Interest.
tłum. ©Salon24.pl S.A.

 

Politolog, ekspert ds. bezpieczeństwa, profesor w U.S. Naval War College. Współpracownik Center for Strategic and International Studies (CSIS) w Waszyngtonie. Opinie prezentowane na tym blogu są osobistymi poglądami autora. Stały felietonista magazynu The American Interest. Na tym blogu publikuję teksty pisane specjalnie dla Salonu24 oraz polskie wersje artykułów z "The American Interest".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka